niedziela, 27 września 2015

Jesienny wianek z gałązek i wrzosów

Dziś pomysł na mniej pracochłonny jesienny wianek. Do jego zrobienia wykorzystałam świeże, giętkie gałązki brzozy - takie zeschnięte, leżące już jakiś czas na ziemi się nie nadadzą, ponieważ będą się łamały przy próbach uformowania w okrąg. Sprawdzą się też gałązki wierzby - wówczas wianek wyjdzie jaśniejszy.

Wybrałam dosyć długie gałązki i uformowałam je w kółeczko o średnicy ok. 30 cm. Związałam końcówki drucikiem, żeby wianek się nie rozpadł. Miejsce łączenia obwiązałam wrzosową taśmą, pod którą umocowałam gałązki wrzosu  z doniczki balkonowej. Wrzosy, czy też wrzośce są genialne do takich prac. Nawet kiedy uschną wyglądają dekoracyjnie - wierzcie mi! Niejednego już w swoim życiu ususzyłam, to wiem;)

Proste prawda?

czwartek, 24 września 2015

Jesienny wianuszek z szyszek

Witamy jesień kochani! Też zbieracie z dzieciakami szyszki, kasztany, żołędzie i inne skarby lasu? My oczywiście tak. W ubiegłym roku w Warszawie, kiedy się wybrałyśmy po kasztany, wszystko w okolicy już dawno było pozbierane. Na szczęście u moich rodziców jest piękny, ogromny kasztanowiec - pamiętam, jak z mamą zbierałam pod nim kasztany, później z siostrami, a teraz z córkami, kto wie, może one też kiedyś zabiorą tam swoje dzieci?

Ostatnim razem pozbierałyśmy też szyszki spod modrzewia. Są cudne - małe, brązowo-zielonkawe. Musiałam je jakoś wykorzystać. Wymyśliłam jesienny wianek - jak na Boże Narodzenie w amerykańskich filmach;)


 

poniedziałek, 21 września 2015

Czapka szefa kuchni

Moim życiem zawładnęło gotowanie! Teraz już nie tylko gotuję, robię zdjęcia i pisze na blogu Kulinarne Inspiracje , ale także odpowiadam za komunikację medialną dwóch projektów kulinarnych. Jest tak, jak chciałam - udało mi się połączyć prywatne zainteresowania z doświadczeniem zdobywanym przez prawie 10 lat.

W takim właśnie kulinarnym nastroju wyprodukowałyśmy z Karoliną kucharską czapę. Z kartonu, białej reklamówki i kilku zszywek. Czyż nie wygląda profesjonalnie?




wtorek, 15 września 2015

Lalka jak córka, córka jak lalka

Kto obserwuje moje wpisy na Facebooku pewnie widział już moją odpowiedź na lalki We Girls. Moja starsza córka "zachorowała" kiedyś na taką właśnie lalkę, bo miała ją jedna z koleżanek z przedszkola. Widziałam te lalki w Galerii Mokotów, trudno ich nie zobaczyć - mają stoisko tuż przy głównym wejściu do centrum handlowego. Jednak jakoś nigdy w sklepie Karola nie zwracała na nie szczególnej uwagi. Dopiero, gdy jedna z dziewczynek przyszła do przedszkola z lalką ubraną tak samo jak ona zaczęło się na dobre. Z ciekawości sprawdziłam cenę tych lalek - no i oczywiście sukienek - bo przecież o to chodzi, żeby sukienki były takie same. Lalka kosztuje ponad 300 zł, a komplet ubrań dla dziewczynki i lalki ok. 170 zł. Nie kupię dziecku zabawki, która tyle kosztuje i generuje coraz to nowe koszty, bo przecież sukienki się nudzą, dziecko wyrasta. To zabawa za duże pieniądze - dla mnie za duże.


niedziela, 13 września 2015

Proste rysunki

Wasze dzieciaki też Was męczą, żeby im coś narysować? Mam na to prosty patent - każdy potrafi narysować takiego kota lub żabę - można też w ten sposób narysować pieska z klapniętymi uszkami, małpkę. Zasada jest prosta - zaczynamy od głowy - później rysujemy uszy - duże i spiczaste ma kotek, pies może mieć zwisające, małpka małe, zgrabne po bokach, żaba zamiast - zamiast uszu ma wielkie oczy i szeroki uśmiech. Dalej przednie nogi - podobne u wszystkich - żabie można narysować płetwy, tyle nogi rysujemy trochę na kształt serduszka. Dodatkowo możemy narysować wystający zza tych nóg ogon - u małpki czy kotka. Takie siedzące zwierzaki możemy narysować w kilka sekund, myślę, że dzieciaki też szybko załapią tę technikę.

wtorek, 1 września 2015

Podpisywanie ubranek

Macie jakiś sprawdzony patent na podpisywanie ubranek dla dzieciaków do przedszkola i żłobka? Ciuszki niektórych marek mają wszyte gotowe metki do podpisania, ale trzeba na nich pisać maleńkie litery, żeby zmieściło się imię i nazwisko dziecka. Ja od dzieciństwa piszę duże litery (zeszyt szesnastokartkowy starczał mi na tydzień!). Podpisywanie markerem wygląda słabo, zwłaszcza na jasnych ubraniach. Czyli odpada. Moja mama na worku na kapcie ręcznie wyszywała moje inicjały, ale to chyba nie dla mnie - no  i nie na taką liczbę ubrań!

Poszperałam w sieci i okazało się, że są sklepy internetowe specjalizujące się w artykułach do podpisywania (nalepki, naszywki, a nawet pieczątki). Można także poszukać takich gadżetów na allegro. Tam jest taniej;) Ja zdecydowałam się na etykietki do wprasowania - można wybrać kolor czcionki oraz rysunek. Z zamówieniem dostałam pergamin, przez który należy naprasować etykietki oraz instrukcję jak je umieścić na ubraniach i jak prać ubrania tak oznaczone - żadna filozofia.